Wyjechaliśmy już standardowo o godz. 6 rano...tym razem przywitała nas mgła i lekki deszczyk..nie były to idealne warunki, ale wraz z przebytymi kilometrami pogoda poprawiała się - zrobiło się ciepło i słonecznie;)
Hasło dnia: "to nie mój rower", "- ile jeszcze? - jak kto woli...15 lub 30km...", "to są zjazdy teraz czy podjazdy, bo nie wiem jak się ubrać.."
Dzień dziewiąty - 117km - Triacastela, Samos, Sarria, Portomarin, Palas de Rei, Melide, Arzua
Hasło dnia: "to nie mój rower", "- ile jeszcze? - jak kto woli...15 lub 30km...", "to są zjazdy teraz czy podjazdy, bo nie wiem jak się ubrać.."
Dzień dziewiąty - 117km - Triacastela, Samos, Sarria, Portomarin, Palas de Rei, Melide, Arzua
Dywany z kwiatów przygotowane na procesję Eucharystyczną.
Dzikie krowy to czy byki...??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz