czwartek, 30 czerwca 2011

Kolacja - 30.06.2011r.



Kolejna międzynarodowa Msza – El Burgo Ranero - 30.06.2011r.


Dzień szósty na rowerach – 30.06.2011r.

Wstaliśmy już o 5 rano i na „dzień dobry” przywitał nas bardzo chłodny poranek. Na tyle chłodny, że nie było rześko a zimno… ale daliśmy radę. Nie tylko temperatura była dla nas wyzwaniem, zaczęliśmy od 3-kilometrowego podjazdu 12%, a następnie 3-kilometroweo zjazdu 18%...atrakcji więc nie brakowało..:)
Hasło dnia: „jak to tak bez śniadania takie podjazdy i zjazdy..nie mam siły trzymać kierownicy..to jest zbiorowe samobójstwo”, „to jest szaleństwo żeby 40km jechać bez śniadania”, „a ja jeszcze nie mam roweru”, „-nie za ciepło ci? – nie, bo nie będę tego wozić”, „jakbym się zabiła to powiedzcie, że na tym zjeździe 18% żeby nie było obciachu”
Dzień 6 – 108km – Fromista, carrion de los Candes, Leoligos, Bercianos del Real Camino, El Burgo Ranero.







Msza na zamku - 29.06.2011r.




środa, 29 czerwca 2011

Komentarze..:)

Każdy ma możliwość umieszczenia komentarza pod postami...więc jeśli ktoś miałby taką ochotę to gorąco zachęcamy..:)

Pozdrawiamy wszystkich sponsorów, bez których nie moglibyśmy wyruszyć na Camino..:)

Ile kilometrów mamy już w nogach...:)

Dzień 1 - 120km - zdobyte szczyty we wcześniejszej notce..:)
Dzień 2 - 85km
Dzień 3 - 97km - Puente la Reina, Estella
Dzień 4 - 106km - Los Arcos, Logrono, Najera, Santo Domingo de la Calzada
Dzień 5 - 118km - Belorado, Puerto de la Pedraja(przełęcz), San Juan de Ortega, Burgos, Castrojeriz

Pokonaliśmy już 516km...
Zostało nam 444,5km do Santiago de Compostela

Jutro planujemy pokonać 100 km "z hakiem"...:)

Pozdrowienia dla wszystkich, którzy pamiętają o nas w modlitwie...:)

Dzień piąty na rowerach - 29.06.2011r.

Dzisiejszy dzień zaczął się dla nas dość późno – bo pobudkę mieliśmy dopiero o 5.45 – i nadzwyczaj zimno – rano było jedynie 12 stopni, a około 8-9 godziny nawet 8 stopni... to jakieś 30 stopni mniej niż podczas wcześniejszych dni. Jednak okazało się, że w czasie takiej pogody jazda na rowerze wcale nie jest taka zła… -> ubrać musieliśmy się cieplej, ale za to mogliśmy oddychać chłodnym i rześkim powietrzem..:) Była to na pewno chwilowa ulga od upałów.
 Nie zabrakło podjazdów -> m.in. wyjechaliśmy na szczyt La Pedraja, który znajduje się na wysokości 1150m.n.p.m.
 Podczas przystanku w Burgos mieliśmy możliwość zobaczyć piękną procesję zmierzającą do Katedry.
Na nocleg i tym razem udaliśmy się do albergo położonym w Castrojeriz..:)
Pozdrawiamy naszych rodziców i całe rodziny…:)
Hasło dnia: "nie mam kryzysu", "nie daj się..!", "wy już mieliście 2 postoje i dwa razy jedliście a ja tylko raz"










Czwarty dzień na rowerach - 28.06.2011r.












Wyjechaliśmy dość wcześnie, bo już ok. 5.30. Wszystko po to, abyśmy mogli przejechać jak najwięcej kilometrów zanim zaczną się upały.
Był to dzień, w którym mieliśmy okazję poznać pana Marcelino, który przeszedł Camino 12 razy i jako pierwszy zaczął malować żółte strzałki dla oznaczenia drogi dla pielgrzymów.
Na nocleg udaliśmy się do albergo przeznaczonego specjalnie dla pielgrzymów podróżujących do Santiago de Compostela. Dzięki temu mogliśmy porozmawiać z pielgrzymami z różnych stron świata i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy..:)
Wieczorem nasze wspaniałe damy – oczywiście z pomocą równie wspaniałych gentelmanów – przygotowały przepyszną kolację. Po kolacji zaczęliśmy świętować (z jednodniowym wyprzedzeniem) imieniny naszego kierowcy – pana Piotra. Przygotowaliśmy specjalnie dla Niego owocowo – biszkoptowego torta..:)
Hasło dnia: „dzień Adama”, „Każdy wschód słońca Ciebie zapowiada nie pozwól nam przespać poranka jak Piotrek i Anka”, „to będzie moja życiówka”, „w przedostatni dzień zaśpiewam wszystko”, "jak to wstajemy jak wszyscy śpią?" :)

Dzień trzeci na rowerach - 27.06.2011r.

Dzień zaczęliśmy od pobudki o 5.30..wyjechaliśmy o 5.50...trasa nie była trudna, ale pogoda znowu dała nam się we znaki...

Dojeżdżając do jednego z miast leżących na naszym szlaku spotkaliśmy trójkę obcokrajowców - również pielgrzymów, którzy uczestniczyli we Mszy Świętej razem z nami..:)

I tym razem nocowaliśmy na campingu...:)

Filmik przygotowany przez iTVKety na kilka minut przed wyjazdem z Kęt..:)

LINK

Bardzo dziękujemy..:)

Dzień drugi na rowerach - 26.06.2011r.

Krótko można napisać tak: rano dużo zjazdów i chłodno, później upał..:) Nocleg tym razem nie w „terenie” a na campingu, gdzie mogliśmy zjeść kolację przygotowaną przez wujka Zbyszka. Właścicielem campingu był Polak, który pomógł nam w zakwaterowaniu i zorganizowaniu grilla.
Hasło dnia: „co Polak Polakowi nie pomoże..?”:)










niedziela, 26 czerwca 2011

Strona diecezjalna - wyruszyła rowerowa pielgrzymka do Santiago de Compostela

LINK

Pobudka – 26.06.2011

Wstaliśmy dzisiaj o 7:00. Już od samego rana spotkało nas parę niespodzianek.  Zostaliśmy powitani przez stado koni, które również wypoczywało w miejscu, w którym spaliśmy.  Zwierzęta były tak ciekawe nas i naszego ekwipunku, że nie oszczędziły przewodów  lodówki.  Pozornie  wyglądały na niezdatne do użycia, ale na szczęście nasz kierowca  to naprawdę złota rączka, dlatego wierzymy, że uda mu się je naprawić;)
Bardzo dziękujemy wszystkim sponsorom, dzięki którym  możemy spędzać te cudowne chwile w Hiszpanii.